Od kilku miesięcy w sieci krążą zapowiedzi o możliwości wprowadzenia przez spółkę Aero2 ograniczeń w usłudze bezpłatnego dostępu do Internetu, które ma polegać na konieczności ręcznego przepisywania kodów obrazkowych, tzw. captcha. Powodem mają być rzekome nadużycia użytkowników, którzy pobierają przy pomocy kart Aero2 zbyt duże ilości danych, powodując tym samym spowolnienie transmisji dla innych użytkowników.Pierwsze głosy pojawiły się w tej sprawie już 16 maja za sprawą newsa opublikowanego na portalu Telepolis.pl, za którym informację powieliło wiele innych serwisów, dodają własne uzupełnienia oraz spekulacje. Początkowo wiele osób powątpiewało w rzetelność tej informacji, którą trudno było potwierdzić u źródła lub rzeczywistej możliwości wprowadzenia tej idei w życie, część powoływało się także na zapisy warunków świadczenia usługi wydane przez UKE, które wprost nie przewidywały takiej możliwości.
Najwcześniej wyjaśniła się sytuacja odnośnie prawdziwości informacji, już następnego dnia bowiem Edyta Wiącek-Różycka z Aero2 wydała oświadczenie w tej sprawie, potwierdzając plany wprowadzenia captcha w usłudze bezpłatnego dostępu do Internetu, nie podając przy tym jednak żadnych konkretnych dat ani rozwiązań technicznych. Wiadomo było tak naprawdę tylko jedno, że z uwagi na zużywanie przez wielu użytkowników ogromnej ilości danych, w bliżej nieokreślonym czasie do każdorazowego nawiązania 60-minutowej sesji konieczne będzie przepisanie kodu z obrazka, w domyśle można było również przewidzieć, że kod będzie pojawiał się w przeglądarce stron WWW, bo trudno było to zrobić w inny sposób zapewniający współpracę z większością dostępnych na rynku urządzeń.
Na tym informacje o wprowadzeniu captcha zasadniczo się zakończyły do 23 września br. gdy DGP odświeżył tę informację, wzbogacając ją o dwa, istotne szczegóły – termin wprowadzenia ograniczeń – captcha ma zostać wprowadzone w pierwszym kwartale 2014 roku oraz fakt, że do połączenia będzie konieczne przepisanie dwóch słów z obrazka. Pierwszy fakt oznacza zatem, że operator jednak nie rozmyślił się z wprowadzenia tego pomysłu i podana informacja raczej nie jest tylko straszakiem, mającym zniechęcić nowych użytkowników do zamawiania kolejnych kart SIM, ponieważ z konkretnym terminem szybko można będzie zweryfikować te plany. Równie istotny dla wielu użytkowników jest drugi fakt – konieczność przepisania dwóch słów z obrazka niemalże upewnia nas, że operator planuje wykorzystanie jednego z najpopularniejszych rozwiązań tego typu – systemu ReCaptcha, którego nie da się skutecznie złamać prostymi mechanizmami OCR, można jedynie go ominąć, pod warunkiem posiadania aktywnego połączenia z Internetem, co dla wielu osób może być wyzwaniem nie do przejścia, wiązałoby się bowiem z koniecznością zakupu dodatkowego modemu oraz wymianą routera, co stawiałoby w wątpliwość opłacalność takiej zabawy. Nadal co prawda będzie można korzystać z sieci przepisując kody ręcznie co godzinę, pytanie tylko po jakim czasie poziom irytacji stanie się ostatecznym bodźcem do rezygnacji z wykorzystywania BDI Aero2 jako podstawowego dostępu do sieci.Z drugiej strony jednak trzeba przyznać operatorowi trochę racji w próbie zdyscyplinowania użytkowników, którzy pobierają dane niemalże bez przerwy całą dobę, nie zważając na sam charakter usługi oraz ograniczenia wynikające z podwójnie ograniczonego pasma radiowego, nie dość bowiem, że mamy tu tylko skromne 5MHz dzielone na kilkudziesięciu a nawet kilkuset użytkowników z jednej stacji radiowej, to jeszcze całość jest ograniczona jedynie do 20%, w skutek czego już od dawna w wielu lokalizacjach (także tej, z której korzystam) w godzinach wieczornych prędkość spada tak bardzo, że w praktyce korzystanie z sieci jest niemożliwe. W takiej sytuacji logiczne jest, że operator stara się zapobiegać takim sytuacjom. Pytanie tylko, czy uzasadnione jest wprowadzenie ograniczeń dla wszystkich użytkowników, także tych pobierających niewielkie ilości danych i korzystających z usługi sporadycznie.
Czy operator ostatecznie wprowadzi zapowiadane rozwiązanie ?Sprawa jest cały czas wątpliwa. Z jednej strony wiele wskazuje na to, że operator spełni zapowiadane obietnice i captcha zgodnie z zapowiedziami zacznie prześladować użytkowników BDI Aero2. Istniej bowiem wyraźna chęć i potrzeba ograniczenia generowanego przez użytkowników transferu oraz odciążenia siec, której nie można zaspokoić wprowadzeniem tradycyjnych limitów, zabraniają tego bowiem warunki świadczenia wydane przez UKE podczas wygranego przez Aero2 przetargu na pasmo 2600MHz. Mamy również oficjalne potwierdzenia tych zapowiedzi przez operatora oraz przybliżoną datę wprowadzenia oraz przybliżony opis jak będzie to wyglądało od strony użytkownika.
Nie mamy jednak żadnej wiarygodnej informacji, jakie stanowisko wobec zrealizowania tych zapowiedzi przyjmie UKE. Nie ma żadnej pewności, czy po ew. wprowadzeniu ograniczeń operator równie szybko się z nich nie wycofa. UKE już teraz sygnalizuje, że w decyzji rezerwacyjnej wydanej Aero2 znajduje się zapis mówiący, że „ograniczenia treści i protokołów dostępnych dla użytkowników korzystających z BDI nie będą dalej idące niż takie same ograniczenia stosowane dla użytkowników usług płatnych”. Czy taki zapis rzeczywiście uchroni użytkowników przed wymogiem wprowadzania kodów obrazkowych ? Osobiście jestem wobec tego nieco sceptyczny, ponieważ zapis jest dość mało precyzyjny i moim (nieprawniczym) zdaniem bardziej zwraca on uwagę na to, co użytkownik otrzymuje po uzyskaniu połączenia, niż na to w jaki sposób ono następuje. W decyzji jest również zapis o konieczności rozłączania sesji co godzinę, bez dokładnego opisu w jaki sposób owo rozłączanie i nawiązywanie ma następować. Jeżeli więc UKE stając w obronie użytkowników zechciałoby skierować sprawę na drogę sądową, operator wcale nie musi być na z góry straconej pozycji, zasłaniając się np. interesem użytkowników poszkodowanych przez pobierających nadmierne ilości danych, czy też chęcią lepszego przestrzegania wymogu rozłączania sesji. Argumentem przeciwko captcha może być natomiast utrudnienie lub brak możliwości nawiązania połączenia przez użytkowników, którzy nie korzystają z przeglądarki WWW, a jedynie np. z komunikatorów czy poczty elektronicznej. Pytanie, czy wobec widma ew. pozwu operator rzeczywiście postawi na szali nawet możliwość odebrania mu przyznanej koncesji.
Ciekawostką może być jednak to, że po wprowadzeniu omawianego mechanizmu prawdopodobnie nie będzie już konieczne tradycyjne wznawianie połączenia, rozłączenie będzie bowiem następować po stronie operatora, po stronie klienta natomiast będzie musiał pojawić się pobrany z serwera obrazek, co jest możliwe tylko przy utrzymanym połączeniu, chyba, że operator będzie wymagał obu mechanizmów.
I stało się faktem 😛