Kilka dni temu sieć Heyah zaprezentowała swoją nową ofertę promowaną wprowadzeniem na rynek aplikacji Freeyah przeznaczoną dla smartfonów z systemem iOS oraz Android, umożliwiającą prowadzenie nielimitowanych rozmów oraz przesyłanie wiadomości pomiędzy użytkownikami. Choć sama aplikacja jest bezpłatna, to jednak korzystanie z niej wiąże się z ponoszeniem kosztów transmisji danych. Można ich jednak uniknąć…
Operator nie będzie naliczał kosztów transmisji danych jeżeli wykupimy jeden z oferowanych pakietów. W nowej ofercie mamy do wyboru ich aż trzy: 100MB, 600MB oraz 1,2GB, aby jednak móc bezpłatnie korzystać z Freeyah konieczne jest wykupienie pakietu 600MB lub 1,2GB. Co ważne, posiadając taki pakiet można z aplikacji korzystać całkowicie bez ograniczeń, ponieważ dane przez nią wykorzystywane nie będą w ogóle zliczane, co oznacza iż całość pakietu można wykorzystać w inny sposób, np. do przeglądania stron www.
A same pakiety prezentują się następująco (kliknij, aby powiększyć):
Aplikacja Freeyah od początku spotkała się z krytyką wielu użytkowników oraz znawców rynku, głównie zarzucając jej brak innowacyjności, mamy bowiem już dużo bardziej znane aplikacje tego typu jak Skype, czy Viber, ale również jej pozorną darmowość, ponieważ aby dane nie były rozliczane z konta, konieczne jest wykupienie pakietu. Krytycznie o całej ofercie Heyah wypowiedział się również rzecznik grupy TP Wojciech Jabczyński, uznając ją za zbyt mało rewolucyjną w stosunku do wielkich i głośnych zapowiedzi, twierdzi również iż nowe pakiety danych w Heyah nie są korzystniejsze od tych oferowanych w ofercie Orange free na kartę.
Przede wszystkim OFnk ma dłuższy czas ważności środków na transfer danych. Rok zamiast 30 dniowych pakietów robi różnicę, zwłaszcza przy niemal równej ilości GB. Jeśli porównać same pakiety netowe to nasze owszem są niższe w GB, ale moim zdaniem bardziej dostosowane do potrzeb klientów prepaidowych, którzy nie są w większości internetowymi heavy userami. Mam na myśli zdecydowanie najbardziej popularny pakiet za 2 zł versus 9 zł w Heyah.
Pomimo takich głosów,Freeyah szybko stała się hitem Google Play (dawniej Android Market) gdzie pobrały ją tysiące użytkowników, z czego aż ok. 40% pobierających to użytkownicy innych sieci, głównie Play. Aplikacja może być bowiem używana na każdym smartfonie z Androidem oraz iOS (już wkrótce) z kartą dowolnego operatora, jednakże w takim wypadku klienci będą ponosić opłaty za transfer danych zgodnie z posiadaną taryfą lub pakietem danych.
Czy nowa oferta Heyah naprawdę jest hitem czy raczej tylko burzą w szklance wody ? Trudno jednoznacznie to określić, na pewno nie przyniosła takiej rewolucji jak w momencie narodzin tej marki, wprowadzając prawdziwą rewolucję cenową oraz jakościową do pre-paidu, na pewno nie ma rewolucji w transmisji danych, oferowane pakiety są co prawda nieco tańsze niż ich odpowiedniki w T-mobile (Obie sieci są markami PTC) ale nie na tyle aby można mówić o poważnej konkurencji. Jeśli chodzi o aplikację Freeyah, to na pewno jest to dość ciekawa i niespotykana dotychczas oferta, w szczególności jeśli chodzi o zupełny brak naliczania danych po zakupie jednego z dwóch pakietów. Nie jest natomiast rewolucyjna sama idea tej aplikacji, dla której bez trudu można znaleźć wiele alternatywnych propozycji, mimo to z pewnością znajdzie ona wielu stałych użytkowników, czego zasługa będzie również jej silna promocja w mediach.
Rewolucją nie jest standardowa opłata za transfer danych – ta pozostała na znanym już od dawna poziomie 2gr za 100KB. Jest to wciąż niska stawka jak na oferty głosowe (w wielu tego typu ofertach wciąż można spotkać opłaty rzędu 59gr za 50KB(!) ) ale ogólnie na rynku można już spotkać niższe stawki, w Orange Free na kartę 1 grosz za 100KB a w Play Online na kartę 1gr za 300KB.
Jest jeszcze inna kwestia, która została zaprezentowana przez operatora wraz nową ofertą – nowa strona internetowa operatora, która jest niezwykle przyjazna, prosta i użyteczna, w przeciwieństwie do poprzednich wersji, teraz można na niej bez trudu odnaleźć potrzebne informacje, zaprezentowane w czytelnej formie, baz nadmiaru animacji i wodotrysków.
Dodaj komentarz